Etanowa burza pełzła wolno po lądzie, tłuste krople cieczy opadały na błotnisty grunt i bębniły o pancerz Tytana Alfy. Czujniki wykazywały, że mimo bardzo niskiej temperatury gruntu padający deszcz nie zamarzał, lecz spływał po lodzie, nawet lekko go nadtapiając, tworząc strumyki i potoki.
Główny program sondy uznał, że należy podążać lekko pochyłym terenem, zbierając dane w miarę posuwania się do przodu. Pobieraki na dachu zbierały próbki bębniącego deszczu. Płyn składał się głównie z etanu, choć wykryto tam również złożoną mieszaninę innych węglowodorów oraz czternaście procent wody w stanie ciekłym.
Ciekła woda była ważnym bioznacznikiem; natychmiast aktywowano program biologiczny, by uczestniczył w analizie. Tymczasem główny program zastanawiał się nad pewną zagadką: jak woda może pozostawać w stanie ciekłym w temperaturach rzędu minus dwieście stopni poniżej zera? Dojście do hipotetycznego wniosku zajęło mu prawie pięćdziesiąt trzy miliardy nanosekund. Woda może pozostać w stanie ciekłym, gdyż jest zmieszana z etanem i innymi węglowodorami, co — wraz z wysokim ciśnieniem atmosferycznym — powoduje przemieszczenie punktu zamarzania wody na tyle, że mieszanina pozostaje w stanie płynnym.
Program biologiczny otrzymał instrukcję poszukiwania molekuł organicznych i/lub żywych organizmów w nasyconych wodą próbkach etanu. Związki organiczne występowały obficie, w ilościach umożliwiających łatwą identyfikację. Nie znaleziono jednak żadnych organizmów jednokomórkowych ani nawet protokomórkowych organizmów molekularnych.
Podczas podbierania próbek i ich analizowania Tytan Alfa brnął dalej w dół łagodnego zbocza, zgodnie z kierunkiem strumyków. Deszcz zmywał metanowe błoto ze znajdującego się pod spodem lodu, płynąc w dół bulgoczącymi potokami. Burza w końcu minęła, a czujniki na podczerwień zanalizowały chmury na większych wysokościach, trwale zakrywające niebo. Delikatna poświata na horyzoncie wskazywała, gdzie znajduje się słońce. Powyżej znajdowała się jeszcze jaśniejsza plama światła, szersza o kilka stopni. Program nawigacyjny doszedł do wniosku, że to Saturn, planeta, wokół której krąży Tytan. Mimo największego powiększenia nie dało się dostrzec powierzchni planety ani jej pierścieni, gdyż gęste chmury wszystko zasłaniały.
Czujniki znajdujące się na przedzie zameldowały o wykryciu większego strumienia, meandrującego potoku nasyconej etanem wody, płynącego w poprzek planowanej trasy sondy. Szerokiego na jedenaście metrów, o nieznanej głębokości.
Po czterech miliardach nanosekund główny program postanowić podążać wzdłuż strumienia, by sprawdzić, dokąd on płynie. Po skonsultowaniu się z programem geologicznym i biologicznym główny program doszedł do wniosku, że prawdopodobnie wpada do jednego z mórz. Znalazł polecenie w programie geologicznym: jeśli istnieją jakieś etanowe strumienie, należy określić, w jakim stopniu wpadają do znanych mórz. Podobny wymóg istniał w programie biologicznym: jeśli zostaną wykryte na powierzchni cząstki organiczne, określić, czy mogły z nich powstać organizmy żywe.
Tytan Alfa podążał wzdłuż strumienia, w kierunku jednego z pokrytych lodem mórz, które upstrzyły zamarznięty grunt księżyca.