Gdy potem Ra Mahleine odgrzewała porcję pizzy dla nich obojga, o mało nie zrzuciła rondla z kuchenki, trzęsąc się ze śmiechu.
– Wytwornie ją skasował – zauważył Gavein. – Głupcy powinni siedzieć w rezerwatach.
– Stanowczo nie. Obcowanie z nimi poprawia samopoczucie. Wiesz, w Lavath nie przypuszczałam, że właśnie czerwoni mogą tak nas nienawidzić.
– Niestety, podobnie zachowywali się czarni przybyli z Llanaig. Chociaż segregacja społeczna w Lavath była chyba mniej poważnie traktowana niż tutaj.
– Ja nie uważałam czerwonych czy szarych za gorszych.
– Wiem. Czarnych też nie uważałaś – uśmiechnął się do niej.
– Właśnie, że uważałam. Specjalnie wyszłam za ciebie, żeby sobie poprawić samopoczucie.
– I poprawiłaś sobie?
– Nie narzekam.
Rozmowę skończyli na łóżku. Pizza się przypaliła.