Jednocześnie

Siedem wciąż istniejących złych cieni znów się zebrało. Z ich czarnych upiornych oczu biła nienawiść i frustracja.

„Gdzie oni są? Co robią? Nie możemy ich odnaleźć!”

„Ciesz się, bracie, że nie ma ich w tym przeklętym niedostępnym domu! Teraz, gdy nie bronią ich znaki, łatwiej będzie do nich dotrzeć”.

„Gdzież więc są?”

„Nikt tego nie wie, nikt! Lecz czy zauważyliście, bracia, że również nasi śmiertelni wrogowie, rycerze, gdzieś zniknęli?”

„Czyżby wrócili do naszej ojczyzny?”

„Z całą pewnością nie! Ukrywają się, ale nigdy się od nas nie uwolnią”.

„Wiecie przecież, bracia, że my nie możemy do nich dotrzeć, naszym zadaniem jest unicestwić ich pomiot”.

„I doskonale sobie z tym poradziliśmy. Została ich zaledwie garstka. I tych także zniszczymy”.

Jeden z siedmiu miał pewne obawy:

„Ale ci nieliczni, którzy pozostali, są silni. Czyż nie dopadli pięciu z naszych braci? I nie doprowadzili ich do całkowitej zagłady, budząc tym jeszcze większy nasz gniew?”

„Musimy się strzec! Ta dziewczyna, która włada niszczącym znakiem, jest naprawdę groźna”.

„A mimo wszystko największym zagrożeniem jest ten najsilniejszy. To on zniszczył naszego czarownika i stale unicestwia nasze czary, a przy tym nic się go nie ima”.

„Śmierć niewiernemu, śmierć im wszystkim! Również tym, którzy nie wywodzą się z rodów rycerzy”.

Wiatr porwał ich długie, czarne peleryny w wirujący, szalony taniec. Mnisi krzyknęli chórem:

„Śmierć im wszystkim!”

„Bracie, ty, który potrafisz zajrzeć w to, co ukryte, gdzie oni są?”

„Wydaje mi się, że szukają nowych sprzymierzeńców, nowych pomocników”.

„O, nie, nie wolno do tego dopuścić! Gdzie oni są? Odszukaj ich!”

„Nie widzę. Obawiam się jednak… Obawiam się, że szukają u starych źródeł”.

„Strzeżmy się!”

„Tak, bo nam nie jest pisane spokojnie zgasnąć w wielkiej ciszy.

My będziemy musieli przejść przez te same męki, których doświadczyły nasze ofiary. Czeka nas taniec na wszystkich naszych najbardziej wyrafinowanych narzędziach tortur, które nie zostały przewidziane dla tak bogobojnych dusz jak nasze. Na naszych genialnych wynalazkach, które wymyśliliśmy po to, by ukarać wszystkich, którzy nie chcieli uwierzyć w jedynego Boga. Wszystkich tych nędzników, którzy nie są godni stąpać po naszej ziemi! I tam, wśród naszych niezwykłych urządzeń, będziemy musieli pozostać na zawsze i cierpieć już po wsze czasy”.

„Naszych pięciu, o, nie, sześciu braci, już tam jest, zaznaje potworności tortur”.

„Nie zasłużyli na to, podobnie jak my. Musimy odnaleźć tych, za których sprawą spotkał ich taki niesprawiedliwy los!”

„Odszukajmy ich, znajdźmy, zabijmy wszystkich, zgładźmy ich potomstwo! Nie może po nich pozostać żaden ślad!”

„Żaden! A wówczas los rycerzy zostanie przypieczętowany. Będą musieli przez całą wieczność gnać przez wszechświat, a my będziemy mogli w nieskończoność zadawać im tortury”.

„Odszukajmy ich, znajdźmy ostatnich, którzy noszą w sobie krew rycerzy!”

Загрузка...