Siedząc w swoim mieszkaniu Jan przeglądał atlas Księżyca. Rejon, w którym przed pół wiekiem ukryto broń „D”, można było w przybliżeniu zlokalizować na podstawie miejsca lądowania rakiet z groźnym ładunkiem.
Jan prześlizgiwał się wzrokiem po nazwach obiektów selenograficznych w tej części Księżyca.
Jak to powiedział stary Binx, gdy wracali wtedy, z Arthemis? Jan przypomniał sobie jego słowa: „Kerman uważał się zawsze za znakomitego psychologa. To on wybrał miejsce ukrycia pocisków. Ja byłem specjalistą od maskowania, a Dall kierował maszynami. Kerman powiedział, że nikomu nie przyjdzie do głowy szukać właśnie tam — bo to byłoby zbyt proste, jak mówił. Ja wierzę tylko w dobre maskowanie, nie w jakieś tam kabalistyczne własności nazw…”
Potem Jan przypomniał sobie — żartem wypowiedziane — słowa majora Netza: „A może Binx coś nieopatrznie panu powiedział, niech pan się przyzna!”
…potem wzrok Jana padł na łacińską nazwę jednego z „jezior” na księżycowej mapie. Przeczytał ją i pomyślał:
„Niemożliwe, to byłoby zbyt proste…”
…potem przypomniał sobie, że to samo miał powiedzieć kiedyś major Davis Kerman…
Zatrzasnął atlas Księżyca i odstawił na najwyższą półkę biblioteki.