50. SYMPATYCZNY LILIPUT

Dalszą lekturę życiorysu Bokonona przerwała mi Hazel Crosby. Stała w przejściu obok mojego fotela.

— Nie uwierzysz, ale przed chwilą odkryłam w naszym samolocie jeszcze dwie osoby z Indiany — powiedziała.

— Niech skonam!

— Wprawdzie nie urodzili się w Indianie, ale mieszkają tam teraz. W Indianapolis.

— To bardzo ciekawe.

— Chcesz ich poznać?

— Myślisz, że powinienem?

Moje pytanie zaskoczyło ją.

— Przecież to twoi rodacy.

— Jak oni się nazywają?

— Ona nazywa się Conners, a on Hoenikker. Są rodzeństwem i on jest liliputem. Ale to bardzo sympatyczny liliput. Taki nad wiek rozwinięty chłopczyk — mrugnęła porozumiewawczo.

— Czy mówi już do ciebie “mamo”?

— Miałam mu to zaproponować, ale nagle przyszło mi do głowy, że w stosunku do liliputa może to być nietaktem.

— Nonsens.

Загрузка...