KRÓTKIE PODSUMOWANIE TEGO, CO SIĘ OSTATNIO ZDARZYŁO W KRÓLESTWIE ŚWIATŁA

Czworo najmłodszych członków rodziny czarnoksiężnika zakończyło wspólny wieczór urodzinowy wycieczką gondolą, na którą zaprosili również dwoje przyjaciół. Wyruszyli w stronę zakazanych terenów nad Złocistą Rzeką. Wkrótce przybyli do jeszcze bardziej zakazanego Srebrzystego Lasu i weszli w jego głąb.

Następnego dnia ich zniknięcie wywołało ogromne poruszenie i kłopoty. Wśród sześciorga zaginionych byli:

Jori, dziewiętnaście lat, roztrzepany syn Taran i Uriela, wnuk Móriego, który go nigdy nie widział. Jori miał brązowe, kręcone włosy, które zbyt rzadko strzygł. Odziedziczył łagodne oczy swego ojca i fatalną nieodpowiedzialność matki. Chciał być przywódcą, lecz nigdy do tego nie doszło. Fakt, że nie jest tak wysoki i przystojny jak jego kuzyni, kompensował sobie szaloną, czasami głupią odwagą.

Jaskari, lat dziewiętnaście, syn Villemanna i jego fińskiej żony Mariatty, wnuk Móriego, najsilniejszy w całej grupie, z długimi blond włosami i intensywnie niebieskimi oczyma. Posiadał tak silne muskuły, że czasami zdawało się, iż zaraz popękają mu rękawy koszuli. Przyjaźnił się z babcią Tiril, żoną Móriego, łączyła ich miłość do zwierząt.

Elena, lat dziewiętnaście, córka Danielle i Leonarda, zupełnie niepodobna do swojej delikatnej matki, wygląd zewnętrzny odziedziczyła po ojcu, chłopskim synu. Zgodnie z jej własną opinią, miała „talię pod pachami, a biodra jak wycięte z kłody drewna”. Była wesoła i sympatyczna, brakowało jej jednak pewności siebie, bardzo chciała upodobnić się do innych. Nosiła gęste, mocno kędzierzawe włosy i nie chciała ich obciąć, ponieważ pragnęła wyglądać jak jej przyjaciółka.

Berengaria, córka Amalie i Rafaela, najmłodsza w grupie, nie skończyła jeszcze piętnastu lat. Równie romantyczna z usposobienia jak jej imię, pięknie zbudowana, o długich ciemnych włosach i promiennych, również ciemnych oczach. W jej charakterze można się było dopatrzyć wszystkich ludziach cnót i słabości. Radosna i wesoła, chichocząca i złośliwa, często miewała tak zwane humory. Rodzice bardzo się o nią martwili.

Armas, lat dziewiętnaście, syn Fionelli, byłej pokojówki Theresy, i jednego z Obcych. Bardzo wysoki, inteligentny, zrównoważony. Miał głębokie, przenikliwe spojrzenie i jedwabiste włosy, które niczym peleryna spływały mu na ramiona. Poruszał się spokojnie, jakby z namysłem, mógł jednak również działać błyskawicznie. Armas przyniósł ze sobą na świat niezwykłe zdolności, a poza tym został wychowany dużo surowiej niż inni.

Oko Nocy, indiański chłopiec o długich, gładkich, czarnych z niebieskim odcieniem włosach, szlachetnym profilu i oczach ciemnych jak noc. Idol Berengarii. Ma dwadzieścia lat.

Wśród zaginionych znajdowały się jeszcze dwie młode istoty, lecz ich w Królestwie Światła nie poszukiwano, ponieważ nikt nie wiedział o ich istnieniu.

Tsi-Tsungga, istota natury z bardzo starej, zniszczonej twierdzy na krańcach królestwa. Młodzi z rodziny czarnoksiężnika poznali go już dawniej, a teraz znaleźli ponownie, mógł im bowiem pomóc wydostać się z pułapki. Tsi-Tsungga, który nosił ze sobą wiewiórkę o imieniu Czik, zaskoczył ich tym, jak bardzo urósł. Nie był już małym, złośliwym chłopakiem, niezdarnym i jednocześnie ruchliwym niczym kuna; stał się młodym, przypominającym elfa mężczyzną o szerokich barkach, zielonym, brązowo nakrapianym ciele, ładnym i zwinnym.

Mógł znieść wielkie obciążenia. Twarz mu dojrzała, rysy stały się trochę jakby zbyt wyraźne, miał wystające kości policzkowe, owalne, połyskujące zielenią oczy, ostry podbródek i jeszcze bardziej spiczaste uszy, gęste brwi uniesione w górę, długi nos i usta jak u fauna. Elena uznała, że po prostu kipi zmysłowością. Rzeczywiście był naprawdę bardzo sexy.

Siska, mała księżniczka, uciekła z Królestwa Ciemności, bo jej scytyjskie plemię chciało ją złożyć w ofierze. Miała to jednocześnie być kara za to, że nie zdołała sprowadzić Światła do ich doliny. Siska była trochę podobna do Berengarii, dzięki czemu młodzi ludzie zdołali ją uratować i przeprowadzić na drugą stronę muru, do Królestwa Światła.

Miała wielkie, piękne, lekko skośne, lodowato szare oczy, pełne czerwone wargi w wykrzywionej strachem twarzy oraz przepyszne, długie, gładkie i czarne jedwabiste włosy. Starała się trzymać z daleka od Tsi-Tsunggi i jego wiewiórki.

Do tej bardzo niebezpiecznej wyprawy przyczyniły się prezenty, które młodzi dostali na urodziny. Jori otrzymał gondolę powietrzną, mogącą się również poruszać po wodzie. To dzięki niej popłynęli rzeką, a później polecieli, by sprowadzić Tsi-Tsunggę. Za pomocą laserowego pistoletu Armasa wycięli dziurę w murze i przeprowadzili Siskę. Teraz jednak stali, wpatrując się w wielki otwór w tym murze, którego obiecali nigdy nawet nie dotykać, a po drugiej stronie czekały żądne krwi, śmiertelnie niebezpieczne plemiona, by także wejść do Królestwa Światła. Na razie jeszcze nie odkryły dziury… W jaki sposób jednak młodzi zdołają załatać otwór? I to tak, by Strażnicy z Królestwa Światła nie dowiedzieli się o niczym. I aby śmiertelnie groźni dzicy nie weszli do środka.

Загрузка...