4. WIELKI CHAOS

Pojawienie się w 2130 roku pierwszego statku Ramów miało kolosalny wpływ na historię ludzkości. Wprawdzie w życiu codziennym nie nastąpiły żadne poważne zmiany, ale po powrocie ekspedycji kierowanej przez Nortona, której celem było zbadanie Ramy I, dowody na istnienie w kosmosie cywilizacji tak dalece przewyższającej nas intelektualnie zmusiły ludzkość do przemyślenia pozycji zajmowanej przez Homo sapiens we wszechświecie. Wiedziano już, że istoty rozumne powstały z nieznanych na Ziemi związków chemicznych. Kim byli Ramowie? Dlaczego, zbudowawszy ogromny statek kosmiczny, wysłali go w kierunku naszej planety? Przez wiele miesięcy Rama był tematem pierwszoplanowym.

Podczas kolejnego roku ludzkość mniej lub bardziej cierpliwie oczekiwała innych dowodów obecności Ramów w kosmosie. Na wszystkich długościach fal prowadzono nasłuch, chcąc uzyskać jakieś dodatkowe informacje z oddalającego się statku. Ale w eterze panowała idealna cisza. Rama oddalał się tak cicho i tajemniczo, jak się pojawił.

Gdy Excalibur był gotów i gdy początkowe badanie nieboskłonu nie przyniosło żadnych efektów, w ziemskiej społeczności nastąpiła zmiana stosunku do Obcych. Zetknięcie się z nieznaną cywilizacją przeszło do historii. Gazety, które jeszcze niedawno rozpisywały się o „powrocie Ramów”, teraz mówiły o „małym prawdopodobieństwie ponownego kontaktu…”, wydarzenie zaś, traktowane pierwotnie jako potencjalne zagrożenie, szybko stało się jedynie historyczną ciekawostką. Prawie nikt nie zajmował się takimi problemami jak ewentualny powrót Ramów.

W kilka lat później nastąpiła eksplozja narcyzmu na skalę światową. W ludzkiej psychice zaszły fundamentalne zmiany. Przed pojawieniem się Ramy ludzkość była jedynym znanym sobie gatunkiem istot obdarzonych inteligencją. We wszystkich filozofiach królowała idea, że ludzie sami są odpowiedzialni za swój los. Fakt, że Ramowie istnieją (lub istnieli w przeszłości), zmienił wszystko. Ludzkość nie była w kosmosie sama, może nawet nie przedstawiała sobą niczego wyjątkowego. Kwestią czasu było jedynie, aby świadomość istnienia Obcych wpłynęła na obraz wszechświata, w którym dotychczas królował człowiek. Nietrudno więc zrozumieć, dlaczego wiele społeczeństw zaczęło wykazywać cechy narcystyczne.

Skrajnie konsumpcyjny stosunek do życia trwał przez prawie dwa lata.

Pomimo dość słabej infrastruktury gospodarczej, będącej pozostałością po latach trzydziestych XXII wieku, popyt na wszelkie dobra zaczął gwałtownie wzrastać. Dzięki wspólnym wysiłkom wszystkich rządów w latach 2130 i 2131 udało się uniknąć recesji. Kolejny wzrost popytu w 2132 roku pchnął światową gospodarkę do przodu. Zwiększano potencjał produkcyjny, na rynkach papierów wartościowych panowała hossa, spadło bezrobocie i zapanował krótki okres dobrobytu.

Pod koniec 2133 roku dla bystrych obserwatorów stało się oczywiste, że boom gospodarczy prowadzi ludzkość ku przepaści. Pośród ogólnie panującej euforii zaczęły pojawiać się głosy ostrzegające przed kryzysem. Nikt nie zwracał uwagi na wypowiedzi ekonomistów, domagających się zrównoważenia budżetów i ograniczenia kredytów.

Światowy rynek papierów wartościowych zaczął się chwiać w styczniu 2134 roku; zapowiadano nadchodzący kryzys ekonomiczny. Ale dla większości ludzi mieszkających na Ziemi oraz w koloniach na sąsiednich planetach było to czymś nie do pomyślenia. Przez ponad dziewięć lat światowa gospodarka rosła, a w ostatnich dwóch latach odnotowano wzrost gospodarczy, jakiego nie było od dwustu lat. Przywódcy świata twierdzili, że potrafią zapobiec cyklom, dotychczas tak charakterystycznym dla gospodarki kapitalistycznej. I ludzie im wierzyli — przynajmniej do początku maja 2134 roku.

Podczas pierwszych miesięcy tegoż roku kurs akcji na światowej giełdzie zaczął spadać, najpierw powoli, potem coraz szybciej. Ludzie przesądni łączyli ten fakt z ponownym pojawieniem się komety Halleya. Kometa zaczęła być widoczna w marcu i była o wiele jaśniejsza, niż się tego spodziewano. Naukowcy z całego świata prześcigali się w teoriach wyjaśniających to zjawisko. Pod koniec marca kometa minęła peryhelium, a jej olbrzymi ogon widać było każdego wieczoru. Na Ziemi głównym problemem stał się kryzys gospodarczy. Pierwszego maja 2134 roku z powodu „złych długów” trzy największe banki światowe ogłosiły niewypłacalność. W ciągu dwóch dni panika ogarnęła cały świat. Ponad miliard zwykłych obywateli miało dostęp do światowej giełdy i spekulowało na niej akcjami i obligacjami. Gwałtowna wyprzedaż akcji poważnie nadwerężyła Światowy System Komunikacji (GNS). Kanały GNS były przeciążone, transakcje opóźniano najpierw o kilka minut, a potem o kilka godzin, co także przyczyniło się do ogólnej paniki.

Pod koniec tygodnia wszystkie akcje spadły przynajmniej do połowy swojej wartości, a inwestorzy, którzy w maksymalnym stopniu wykorzystywali swoje możliwości kredytowe, pozostali bez grosza. Systemy wspomagające GNS, które automatycznie przekazywały pieniądze na konta bankowe, dostarczyły hiobowe wieści do prawie dwudziestu procent rodzin na świecie.

W rzeczywistości sytuacja była o wiele gorsza; dokonywano jedynie części wszystkich transakcji, ponieważ nawał informacji wielokrotnie przewyższał drożność systemu. W języku komputerowym można by powiedzieć, że światowy system finansowy wpadł w „cykliczny poślizg”. Miliardy mniej istotnych informacji zatrzymywano, aby przekazać informacje o wyższych priorytetach.

Dlatego też stan większości osobistych kont bankowych nie odzwierciedlał rzeczywistych strat spowodowanych spadkiem cen akcji. Gdy inwestorzy zrozumieli, co się dzieje, zaczęli wydawać pozostałe na ich kontach pieniądze, chcąc zdążyć, zanim komputery bankowe obliczą ich bieżące salda. Rządy i instytucje finansowe starały się przeciwdziałać panice, ale było już za późno. System nie potrafił udźwignąć tak ogromnej ilości informacji i nastąpił krach. Aby zrekonstruować to, co się stało, należałoby grzebać w pamięci setek ogromnych baz danych rozrzuconych po całym świecie.

Przez ponad trzy tygodnie elektroniczny system obrotu pieniędzmi był wyłączony. Ponieważ gotówka dawno już wyszła z użycia, tylko dziwacy i kolekcjonerzy mieli dość banknotów na kupno najpotrzebniejszych rzeczy. Zaczął się handel wymienny, a przetrwanie było możliwe tylko dzięki znajomościom i przyjaźniom. Ale był to dopiero początek. Gdy ponownie uruchomiono GNS, już wkrótce ilość transakcji przekroczyła wytrzymałość komputerów i nastąpił kolejny krach.

Do ostatecznego wytłumaczenia niezwykłej jasności komety Halleya pozostały tylko dwa tygodnie. Ale na zdobycie rzetelnych informacji przez system GNS ludzkość musiała czekać jeszcze cztery miesiące. Koszty chaosu były nie do oszacowania.

System elektronicznego przesyłania danych znów był drożny, ale pogarszająca się sytuacja ekonomiczna trwała dwanaście lat. Na ponowne uzyskanie dochodu równego produktowi krajowemu brutto z 2134 roku trzeba było czekać ponad pięćdziesiąt lat.

Загрузка...