21. KOSTKA PANDORY

Nicole dostrzegła Browna przez szybę. Stał pochylony nad mapą i tłumaczył coś Francesce. Nicole zapukała do drzwi.

— Cześć, Nicole — przywitała ją Francesca. — Czym możemy ci służyć?

— Chciałabym porozmawiać z doktorem Brownem — powiedziała Nicole. — Chodzi o plan moich zadań.

— Wejdź, proszę.

Nicole powoli weszła do kabiny i zajęła jedno z dwóch krzeseł naprzeciwko biurka. Rozejrzała się dookoła. Bardzo się tu zmieniło; zniknęły fotografie żony i dzieci Borzowa, nie było także jego ulubionego obrazu przedstawiającego ptaka szybującego wysoko nad Newą. Na ścianach wisiały teraz mapy i plany, z których każdy nosił numer kolejnej misji.

Za czasów Borzowa w kabinie było bardzo przytulnie. Teraz pokój był sterylny i nieprzyjazny. Na ścianie za biurkiem doktor Brown powiesił kopie swoich dyplomów i nagród.

Brown wstał z krzesła i pytająco spojrzał na Nicole.

— Więc?

— Chciałabym z panem porozmawiać, to sprawa osobista powiedziała i zamilkła. Brown także nic nie mówił. Wreszcie Nicole znacząco spojrzała na Franceskę.

— Ona pomaga mi w sprawach administracyjnych — wyjaśnił. — Myślę, że jej kobieca intuicja jest bardzo przydatna.

Nicole milczała. Była przygotowana na rozmowę z Brownem, ale nie spodziewała się, że świadkiem tej rozmowy będzie Francesca. Może powinnam stąd wyjść? — zastanawiała się.

— Czytałam spis moich obowiązków podczas pierwszej misji — odezwała się po dłuższym milczeniu — i chciałabym o coś poprosić. Z opisu wynika, że nie mam tam dużo do roboty. Wydaje mi się, że podobnie jest z Iriną Turgieniew. Proponuję, żeby moje obowiązki nie związane z medycyną przekazał pan Irinie, a ja zostanę na pokładzie Newtona z admirałem Heilmannem i generałem O’Toole’em. Będę pilnie śledzić wasze postępy i wkroczę do akcji, gdy moja obecność okaże się konieczna. W pozostałych sprawach z powodzeniem może zastąpić mnie Janos.

W pokoju zapadła cisza. Brown spojrzał najpierw na Nicole, potem na Franceskę.

— Dlaczego chcesz zostać na pokładzie? — spytała Francesca. — Ja nie mogę doczekać się pierwszej wyprawy.

— Jak już powiedziałam, to sprawa osobista — wykręciła się Nicole. — Jeszcze nie otrząsnęłam się po śmierci Borzowa, a w tej sprawie zostało mi sporo papierkowej roboty. Pierwsza misja wydaje się prosta. Jeżeli odpocznę, będę mogła wyruszyć z drugą.

— To bardzo dziwna prośba — powiedział Brown — ale biorąc pod uwagę okoliczności myślę, że możemy ją spełnić.

Jeszcze raz spojrzał na Franceskę.

— Ale my także chcielibyśmy cię prosić o przysługę. Jeżeli zostaniesz na pokładzie, to może od czasu do czasu pomogłabyś generałowi O’Toole? Wtedy admirał Heilmann mógłby pójść z nami…

— Oczywiście — powiedziała Nicole.

— Znakomicie. Myślę więc, że wszystko jest w porządku. Zmienimy nieco plan pierwszej misji, a ty zostaniesz tutaj. Brown skończył, ale Nicole nie zamierzała wstać z krzesła. — Czy jest jeszcze coś…? — spytał niecierpliwie.

— Zgodnie z procedurą przed każdą misją powinnam przygotować raport o stanie zdrowia wszystkich kosmonautów. Czy kopię mam przekazać admirałowi…?

— Może pani to zostawić u mnie — przerwał jej Brown. Admirał Heilmann nie zajmuje się śprawami osobistymi. Brown spojrzał jej w oczy. — Czytałem to, co pani napisała Borzowowi. Myślę, że to wystarczy…

Nicole nie dała się zwieść ojcowskiemu tonowi Browna. Więc wiesz, co napisałam o tobie i Wilsonie, myślała. Sądzisz pewnie, że się tego wstydzę. Ale nic z tego. Nie zmieniłam zdania tylko dlatego, że zostałeś dowódcą…


Wieczorem Nicole wróciła do swojego śledztwa. Analiza danych biometrycznych Borzowa wykazała obecność dwóch niezidentyfikowanych środków chemicznych. Nicole nie wiedziała, skąd się wzięły. Czyżby generał bez jej wiedzy zażywał jakieś lekarstwa? Szczegółowa analiza wykazała, że były to preparaty służące do badania odporności na ból. Czy powstały w wyniku reakcji chemicznej po zażyciu innych lekarstw?

A co z Janosem? Dlaczego nie pamiętał, że przed upadkiem jeszcze raz dotknął urządzenia sterującego robotem? Dlaczego od śmierci Borzowa jest taki zamyślony?

Nicole leżała na łóżku patrząc w sufit. Dziś prawie cała załoga wejdzie na pokład Ramy. Właściwie powinnam poczekać ze śledztwem do ich powrotu…

Ale nie mogła czekać. Czy to możliwe, żeby istniał jakiś związek pomiędzy Janosem a tajemniczym preparatem we krwi Borzowa? Czyżby śmierć generała nie była przypadkowa?

Wyjęła z szatki walizeczkę z rzeczami osobistymi i otworzyła ją. Cała zawartość wysypała się na podłogę. Nicole szybko pozbierała rozrzucone fotografie, zostawiając na wierzchu jedynie kostkę króla Henryka.

Zawahała się. Może nie należało czytać tajnych akt kosmonautów? Po dłuższym namyśle włożyła kostkę do komputera. Na ekranie pojawiło się osiemnaście okienek. Miała do wyboru dwanaście kartotek, z których każda dotyczyła jednego z kosmonautów. Na początek wybrała Taboriego.

Informacje podzielone były na kilka kategorii. Były tam dane dotyczące życia osobistego, zawodowego, chronologiczny życiorys i psychologiczna ocena osobowości. Nicole wybrała „życie osobiste”, żeby zaznajomić się z zasadami, jakimi posługiwano się przy zbieraniu informacji.

Właściwie nie dowiedziała się niczego nowego. Janos miał czterdzieści jeden lat, był kawalerem. Gdy nie pracował w ISA, mieszkał w Budapeszcie, cztery bloki dalej mieszkała jego dwukrotnie rozwiedziona matka. Dyplom inżyniera — z wyróżnieniem — otrzymał w 2183 roku. Oprócz danych o jego wadze, wzroście i potomstwie, znajdowały się tu jeszcze dwie liczby: IE (ocena inteligencji) oraz SC (współczynnik socjalizacji). Wartości te wynosiły odpowiednio: + 3,37 i 64.

Nicole wróciła do głównego menu i skorzystała z funkcji pomocy, aby dowiedzieć się, jakimi kryteriami mierzy się wartości IE i SC.

Ocena inteligencji oparta była na ilorazie inteligencji w stosunku do populacji podobnych studentów na całym świecie. Pomiędzy dwunastym a dwudziestym piątym rokiem życia wszyscy uczniowie kilkakrotnie pisali testy. Wartość IE równa zeru oznaczała inteligencję przeciętną; wartość +1 oznaczała, że student był w górnych 90% populacji. Przy IE równym +2 człowiek zaliczał się do górnych 99%, +3 plasowało go w 99,9% i tak dalej. Ujemna wartość IE świadczyła o inteligencji niższej niż przeciętna. Wynik Janosa +3,37 plasował go w górnej dziesiątej procenta populacji.

Liczbę SC także mierzyło się standardowymi testami. Najlepszy wynik wynosił 100. Osoba o zdolności socjalizacji bliskiej stu cieszyła się powszechnym szacunkiem, była bezkonfliktowa i można było na niej polegać. Przypis wyjaśniał, że pisemne testy nie zawsze dają wiarygodne wyniki, więc należy do nich podchodzić z rezerwą.

Nicole postanowiła porównać później wyniki SC i IE wszystkich członków załogi i otworzyła chronologiczny życiorys Taboriego.

Następna godzina była pełna niespodzianek. Nicole była lekarzem i znajomość kartoteki członków załogi Newtona należała do jej obowiązków. Ale o ile informacje o Taborim zgromadzone przez agentów króla Anglii były wiarygodne, to w kartotekach ISA były poważne luki.

Nicole wiedziała, że Janos dwukrotnie został wyróżniony jako najlepszy student na budapeszteńskim uniwersytecie. Nie miała jednak pojęcia, że przez dwa lata był prezydentem stowarzyszenia homoseksualistów. Wiedziała, że ukończył Akademię Kosmiczną w ciągu trzech lat, ale była zaskoczona, że przedtem jego kandydatura została aż dwukrotnie odrzucona. Za każdym razem w komisji selekcyjnej zasiadał generał Walerij Borzow. Aż do 2190 roku Janos aktywnie działał w studenckich organizacjach zrzeszających gejów. Potem wystąpił z nich i nigdy więcej nie uczestniczył w spotkaniach i manifestacjach homoseksualistów…

Żadna z tych informacji nie trafiła do oficjalnej kartoteki ISA. Nicole była zdumiona swoim odkryciem. Nie przeszkadzało jej, że Janos był homoseksualistą; martwiło ją, że informacje o Taborim w oficjalnej bazie danych zostały zafałszowane, aby usunąć wszelkie podejrzenia o związki z organizacjami homoseksualistów i wcześniejsze kontakty z generałem Borzowem.

Również ostatnie informacje, podane w chronologicznym życiorysie, były dla Nicole zaskakujące. Tuż przed startem Janos podpisał tajny kontrakt z niemieckim gigantem prasowym Schmidt and Hagenest. Tabori zobowiązał się po powrocie z wyprawy odgrywać rolę „konsultanta” w czymś, co nazywano „Projektem Brown-Sabatini”.

Jeszcze przed startem wypłacono mu zaliczkę w wysokości trzystu tysięcy marek. W trzy dni później jego matka cierpiąca na chorobę Alzheimera, oczekująca przez ponad rok na transplantację mózgu, została przyjęta na oddział w monachijskim szpitalu.


Nicole kończyła czytanie dossier Browna. Bolały ją oczy. Czytając akta stworzyła swój własny plik, w którym zgromadziła informacje o wyjątkowym znaczeniu. Przed snem jeszcze raz przeczytała jego zawartość.

Lato 2161: ojciec jedenastoletniego Browna pomimo protestów matki wysyła go do Camp Longhom. Jest to obóz dla dzieci z wyższych sfer. Chłopcy uprawiają sporty, uczą się strzelać, chodzą na wycieczki. W każdym z namiotów mieszka ich dziesięciu. Brown od samego początku nie jest lubiany. Piątego dnia, gdy wychodzi spod prysznica, jego towarzysze łapią go i malują mu genitalia na czarno. Brown odmawia wyjścia z łóżka; żąda, żeby przyjechała po niego matka. Po tym incydencie ojciec przestaje się do niego odzywać i całkowicie go ignoruje. Wrzesień 2166: po ukończeniu szkoły średniej Brown zaczyna studiować fizykę w Princeton, ale jego pobyt w New Jersey trwa zaledwie osiem tygodni. Studia kończy na uniwersytecie SMU, mieszkając w domu rodzinnym.

Czerwiec 2173: otrzymuje doktorat z fizyki i astronomii na uniwersytecie Harvarda. Jego promotor, Wilson Brownwell, twierdzi, że Brown to „ambitny, pracowity student”. Czerwiec 2175: jako asystent profesora Briana Murchisona w Cambridge, Brown pisze pracę o ewolucji gwiazd. Kwiecień 2180: żeni się z Jeannette Hudson. Panna Hudson kończy wydział astronomii na uniwersytecie Stanford. Ich jedyne dziecko Angela rodzi się w grudniu 2184 roku. Listopad 2181: Brown odmawia przyjęcia katedry na wydziale astronomii w Stanford, ponieważ dwóch członków komisji jest zdania, że w swoich pracach naukowych Brown wielokrotnie dopuścił się fałszowania danych. (Sprawa ta nigdy nie została wyjaśniona). Styczeń 2184: Brown zostaje członkiem ciała doradczego przy ISA. Przygotowuje plany budowy teleskopów na Księżycu. Maj 2187: zostaje dziekanem wydziału fizyki i astronomii na uniwersytecie SMU w Teksasie.

Luty 2188: wdaje się w bójkę z Wendellem Thomasem, profesorem fizyki z Princeton. Thomas twierdził, że Brown ukradł jego pomysły, o których wcześniej razem rozmawiali, i wykorzystał je w swoich pracach. Kwiecień 2190: cały świat naukowy jest pod wrażeniem teorii gwiazd supernowych. Brown nie tylko stwarza nowe teorie, ale przewiduje wybuch supernowej na połowę marca 2191 roku. W pracach asystuje mu Elaine Bernstein z nowojorskiego uniwersytetu. Jej koledzy są zdania, że stworzenie nowej teorii ewolucji gwiazd supernowych było w dużej mierze jej zasługą. Brown staje się sławny. Czerwiec 2190: rozchodzi się z żoną; przez ostatnie osiemnaście miesięcy żyją w separacji. Sytuacja ta zbiega się z promocją doktorską Elaine BErnstein. Grudzień 2190: Dallas. Brown żeni się z panną Bernstein.

Marzec 2191: nocne niebo rozświetla supernowa 2191 a, której wybuch przewidział Brown. Czerwiec 2191: Brown podpisuje dwuletni kontrakt z siecią telewizyjną CBS. W 2194 roku przenosi się do UBC, a w 2197, za radą swojego agenta, do INN. Grudzień 2193: Brown zostaje odznaczony medalem ISA. Listopad 2199: podpisuje tajny, wielomilionowy kontrakt z firmą Schmidt and Hagenest na „wykorzystanie misji Newtona dla celów handlowych”. Kontrakt opiewa na książki, filmy i materiał edukacyjny. Jego wspólnikami są Sabatini, Heilmann i Tabori. Zaliczka w wysokości dwóch milionów marek trafia na tajne konto w Szwajcarii.

Alarm zbudził Nicole po niespełna dwóch godzinach snu. Wstała, wzięła prysznic, ubrała się i wyszła na korytarz. W sterowni wokół Browna zgromadzili się czterej kadeci i gorączkowo rozprawiali o szczegółach pierwszej misji.

— Dobrze — mówił Wakefield — zaczynamy od lekkich wind po lewej i prawej stronie, i jednej w środku, do przewożenia ciężkiego sprzętu na Równinę Środkową. Potem stworzymy tymczasowe centrum dowodzenia na skraju równiny i na próbę złożymy trzy rovery. Przenocujemy w tymczasowym obozie, a jutro na skraju Morza Cylindrycznego powstanie obóz Beta. Składanie helikopterów zostawimy sobie na jutro, a łodziami i ślizgaczami zajmiemy się trzeciego dnia.

— Świetnie pan to podsumował — pochwalił go Brown. Rano będzie wam towarzyszyć Francesca, żeby sfilmować powstającą infrastrukturę. Gdy uruchomicie lekkie windy, dołączą do was admirał Heilmann, Takagishi, Wilson. Ja też tam będę. Dzisiejszą noc wszyscy spędzimy na pokładzie Ramy.

— Ile mamy długoświecących flar? — spytał Tabori.

— Dwanaście. Na dziś powinno wystarczyć — odpowiedziała Irina Turgieniew.

— A jutro, kiedy będziemy tam spać, będzie to najczarniejsza noc w moim życiu — dodał Takagishi. — Nie będzie ani księżyca, ani gwiazd. Nic oprócz wszechogarniających ciemności… — A temperatura? — spytał Wakefield.

— Tego nie wiemy — odparł Japończyk — ponieważ pierwsze sondy zaopatrzone były wyłącznie w kamery. Ale na końcu tunelu temperatura była taka sama jak w Ramie I. W obozie powinno więc być jakieś dziesięć stopni poniżej zera. Zresztą będzie coraz cieplej, przecinamy już orbitę Wenus. Światło zapłonie w ciągu ośmiu, dziewięciu dni, a wkrótce potem roztopi się Morze Cylindryczne.

— Zaraz, zaraz, ty się chyba nawróciłeś. Czyżbyś dopuszczał jakiekolwiek podobieństwo Ramy II do Ramy I? — zażartował Brown.

— Prawdopodobieństwo identyczności tych statków zwiększa się z każdym badaniem — odparł Takagishi. — Jeżeli zignorujemy korektę kursu Ramy II, statki wyglądają na jednakowe. Nicole zbliżyła się do zebranych.

— A oto nasz ostatni kosmiczny kadet — przywitał ją Tabori. — Dowódca miał rację, że nie powinnaś brać udziału w pierwszej wyprawie — dodał, dostrzegłszy jej podkrążone oczy. Przyda ci się trochę odpoczynku.

— Jeżeli chodzi o mnie — wtrącił Wakefield — przyznam się, że ubolewam nad tym, że rovera będę składać z Yamanaką, a nie z madame des Jardins. Ona przynajmniej od czasu do czasu się odzywa. Żeby nie zasnąć, będę musiał pod nosem recytować Szekspira — powiedział z udanym smutkiem, jednocześnie dając Yamanace sójkę w bok.

Japończyk prawie się uśmiechnął.

— Będę za was trzymać kciuki — powiedziała Nicole. Doktor Brown z pewnością zdążył wam już powiedzieć, że jestem zbyt zmęczona, żeby się do czegoś przydać. Wezmę udział w drugiej misji.

— No to jak? — niecierpliwie spytała Francesca zza kamery. — Jesteście gotowi czy nie?

— Chodźmy — rzekł Wakefield i kosmonauci ruszyli do śluzy.

Загрузка...