XI

POUFNE PRZECHOWYWAĆ W ZAPIECZĘTOWANEJ KOPERCIE


W załączeniu przesyłam wynik badania lekarskiego Waltera Franklina, który z powodzeniem zakończył okres szkolenia i uzyskał stopień młodszego inspektora z najlepszym wynikiem w historii Ośrodka. Wobec skarg ze strony pewnych osobistości z kół rządowych oraz Biura Osobowego, sporządzam niniejsze streszczenie w języku dostępnym nawet dla najwyżej postawionych osobistości.

Pomimo wielu defektów osobowości, zdolności W. F. kwalifikują go do tej niewielkiej grupy osób, spośród których rekrutują się przyszli kierownicy wydziałów. Grupa ta jest tak rozpaczliwie nieliczna, że — jak to już wielokrotnie podkreślałem — samo istnienie państwa może być zagrożone, jeśli nie potrafimy jej rozszerzyć. Wypadek, który wyeliminował W. F. ze Służby Kosmicznej — gdzie niewątpliwie doszedłby do wysokich stanowisk — nie naruszył jego nieprzeciętnych zdolności, dając nam w ten sposób szansę, której nie wolno zmarnować. Jego przypadek wszedł do historii medycyny jako klasyczny przykład astrofobii, dając jednocześnie pole do popisu specjalistom od rehabilitacji. Od dawna zwrócono uwagę na analogie pomiędzy przestrzenią kosmiczną a oceanem i na fakt, że człowiek przystosowany do jednego z tych środowisk łatwiej adaptuje się w drugim. W tym jednak przypadku równie ważne były różnice między dwoma środowiskami, na przykład fakt, że ocean jest środowiskiem płynnym, w którym widoczność jest ograniczona do niewielu metrów, przywracał W. F. poczucie bezpieczeństwa, utracone w kosmosie.

To, że pod koniec okresu szkoleniowego usiłował popełnić samobójstwo, może na pierwszy rzut oka podważać trafność przyjętej metody leczenia, byłby to jednak fałszywy wniosek. Próba samobójstwa była wynikiem zbiegu niemożliwych do przewidzenia okoliczności (punkty 57–86 załączonego raportu) i w rezultacie — jak się to często zdarza — spowodowała przesilenie i poprawę stanu pacjenta. Sposób, w jaki W. F. usiłować popełnić samobójstwo, jest również bardzo znaczący i wskazuje, że prawidłowo wybraliśmy nowy zawód dla naszego podopiecznego. Można kwestionować również stopień determinacji niedoszłego samobójcy; gdyby rzeczywiście chciał się zabić, wybrałby prostszy i mniej zawodny sposób.

Jestem przekonany, że teraz, kiedy pacjent odzyskał, jak się wydaje, równowagę w życiu emocjonalnym i nie wykazuje oznak poważniejszych zaburzeń, możemy nie obawiać się dalszych kłopotów. Przede wszystkim należy unikać mieszania się do jego spraw osobistych. Jego niezależność i oryginalność, chociaż nie w tak drastycznym stopniu jak dawniej, nadal stanowią istotną część jego osobowości i od nich głównie będzie zależał dalszy przebieg jego kariery.

Jedynie czas może wykazać, czy koszty i wysiłek zainwestowane w ten przypadek okażą się opłacalne ekonomicznie. Jednak nawet gdyby tak nie było, to ci, którzy nad nim pracowali, otrzymali już swoją najwyższą satysfakcję, odbudowując życie, które na pewno będzie społecznie użyteczne, a może okazać się bezcenne.


IAN K. STEVENS, Dyrektor Instytutu Psychiatrii Stosowanej Światowej Organizacji Zdrowia

Загрузка...