62

Po paru dniach wiadomość o mej hańbie stała się własnością publiczną w Manneranie i szybko dotarła do Salli. Noim przyniósł mi gazety. Napisano, że byłem głównym doradcą Najwyższego Sędziego Portu i otwarcie nazwano mnie człowiekiem o największej władzy w Manneranie, którego ponadto łączyły więzy krwi z pierwszymi septarchami Salli i Glinu, a jednak mimo takiej pozycji i przywilejów odstąpił od Przymierza i oddał się bezprawnemu samoobnażaniu. Pogwałciłem nie tylko zasady przyzwoitości i etykiety, ale również prawa Manneranu, poprzez zażycie pewnego narkotyku z Sumary Borthanu, który niweluje ustanowione przez boga bariery pomiędzy jedną duszą a drugą. Nadużywając swego wysokiego urzędu przedsięwziąłem sekretną podróż na południowy kontynent (biedny kapitan Khrisch! Czy też został aresztowany?) i powróciłem z pokaźną ilością narkotyku. Diabelskimi sztuczkami zmusiłem do przyjęcia narkotyku kobietę niskiego pochodzenia, swoją utrzymankę. Rozpowszechniałem również ten ohydny proszek wśród wybitnych, wysoko urodzonych osób, których nazwiska nie zostały ujawnione, ze względu na ich dogłębną skruchę. W wigilię mego aresztowania uciekłem do Salli i dobrze, że się mnie pozbyli. Gdybym ośmielił się powrócić do Manneranu, zostałbym natychmiast zatrzymany. Tymczasem zostanę osądzony zaocznie i zgodnie z opinią Najwyższego Sędziego nie ma właściwie wątpliwości co do wyroku. W celu zadośćuczynienia państwu za wielką krzywdę, jakiej dokonałem w strukturze porządku społecznego, zostaną zarekwirowane wszystkie moje ziemie i majętności, poza częścią wydzieloną na utrzymanie mej niewinnej żony i dzieci. (A więc tyle przynajmniej zdołał załatwić Segvord Hela-lam.) Żeby zapobiec przekazaniu przed procesem mych aktywów do Salli, wszystko, co posiadałem, zostało zasekwestrowane do czasu werdyktu Najwyższego Sądu. Takie jest prawo. Niech więc strzegą się ci, co pragnęliby naśladować mnie w ohydnym procederze samoobnażacza!

Загрузка...