Ta książka jest winna podziękowania wielu ludziom, ale ponieważ — jak to książka — jest z natury rozrzutna, nie ona sama, lecz jej autor musi spłacać jej długi. Dlatego to mnie przyszło uregulować rachunek.
Dziękuję Ekaterinie Sedii, która kiedyś poprosiła mnie o napisanie opowieści o mieście.
Christopherowi Barzakowi, nieocenionemu przyjacielowi i pomocnikowi.
Juliet Ulman, mojej łaskawej redaktorce.
Członkom Blue Heaven Writers Workshop, w szczególności Paolo Bacigalupiemu i Darylowi Gregory’emu.
S.J. Tucker, której muzyka nieustannie objaśnia mi to, co piszę.
Wszystkim, którzy mnie wspierali — w sieci i poza nią; którzy wpuścili mnie do swoich serci domów, podtrzymywali mnie na duchu, parzyli mi herbatę, słuchali moich bzdur (i je czytali). Wszyscy tworzymy Palimpsest — niezwykłe, cudowne miasto, które powstaje tylko wówczas, gdy jesteśmy razem.
Na koniec — i na zawsze — dziękuję Dmitrijowi Zagidulinowi, który nie lubi, kiedy nazywa się go muzą.